30 listopada 2012 r. Wieczór z ks. Franciszkiem Blachnickim

Wieczór z ks. Franciszkiem Blachnickim

Piątkowy andrzejkowy wieczór chełmińska wspólnota Domowego Kościoła miała okazję spędzić w wyjątkowy sposób. Był to wieczór ze Sługą Bożym - ks. Franciszkiem Blachnickim.  Nad całością czuwał i dzielił się swoim bogactwem o życiu założyciela Ruchu Światło -Życie ks. Łukasz Śleziak, który pochodzi z okolic, gdzie był ochrzczony  ks. Franciszek. W spotkaniu uczestniczyli nie tylko członkowie DK, ale również przedstawiciele młodzieży oraz siostry ze zgromadzenia Misjonarki Św. Rodziny. Całość rozpoczęliśmy Mszą Św., podczas której w homilii ks. Proboszcz zwrócił uwagę na wartość świadectwa naszego życia. Po krótkiej agapie i modlitwie do Ducha Św. dzieliliśmy się fragmentem Pisma św., który doskonale nawiązywał do tematu naszego spotkania. Ks. Łukasz przybliżył nam sylwetkę i życie naszego Ojca założyciela. Następnie wysłuchaliśmy nagranej konferencji sprzed kilkudziesięciu lat, podczas której ks. Blachnicki przedstawił etapy (kroki) dobrej ewangelizacji. Podczas dzielenia się refleksjami i przemyśleniami, jedna z sióstr zakonnych podzieliła się świadectwem z czasów swojej młodości i osobistego kontaktu z księdzem Franciszkiem, kiedy to w 1977r. wspólnie uczestniczyli w rekolekcjach w Krościenku. Spotkanie to przybliżyło mi sylwetkę i dzieło Założyciela naszego ruchu, a przede wszystkim pobudziło do refleksji i zmobilizowało do większego działania na polu ewangelizacji.

Chwała Panu Ania

Człowiek wiary konsekwentnej

Spotkania z ks. Blachnickim to takie spotkania, które pozostają na długo w pamięci. Jego konferencja, w której mogliśmy uczestniczyć słuchając i jednocześnie oglądając Go dzięki zarejestrowanemu nagraniu filmowemu, to także wielkie przeżycie. Ojciec wskazywał, jakie warunki powinny być spełnione, aby owocnie świadczyć o Chrystusie. Jeżeli rzeczywiście wierzymy Bogu, to wtedy nasze życie samo staje się świadectwem, otrzymujemy pokój i bez lęku mówimy innym ludziom o Bożej miłości i radości, którą On nam daje. Gdy zapraszam Jezusa nieustannie na tron mojego serca, to wówczas moc Ducha Św. kipi ze mnie i nie jestem w stanie zatrzymać jej tylko dla siebie. I wtedy jest oczywiste, że przy każdej okazji w sposób naturalny dzielę się swoją wiarą i daję świadectwo. Ale to ja muszę wziąć inicjatywę w swoje ręce i nie bać się rozmawiać bezpośrednio o Chrystusie mając przekonanie, że ja jestem jedynie Jego narzędziem, a On mocą Duch Św. sam mnie prowadzi i umacnia. A co najważniejsze, to pozbyć się obawy o rezultaty, że ja to źle albo słabo zrobię, że się nie nadaję ,że ja to w ogóle jestem kiepski w tych sprawach.  W końcowej części spotkania otrzymaliśmy pytania do zastanowienia się, omówienia i dyskusji. Jedno z nich brzmiało: "Dlaczego świadectwo współczesnych chrześcijan jest takie anemiczne i mało skuteczne?" Nie wiem dlaczego u innych tak się dzieje, ale dzięki temu spotkaniu mogłem sobie odpowiedzieć, dlaczego u mnie tak jest i co u siebie mogę, a przede wszystkim powinienem zmienić, aby stać się tak jak nasz Założyciel - człowiekiem wiary konsekwentnej. Bardzo dziękuję Madzi i Jarkowi oraz ks. Łukaszowi za przygotowanie i poprowadzenie tego wieczoru oraz za to, że na początku Roku Wiary wzmacniają naszą wiarę.

Chwała Panu Wiesław