15-17 lutego 2013
Rekolekcje wielkopostne nie tylko dla małżonków Domowego Kościoła rejonu Chełmno
W Orędziu na Wielki Post Benedykt XVI napisał, że "życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością jak Bóg".
Przytoczone słowa idealnie pasują do czasu jaki obecnie przeżywamy - Wielkiego Postu. Dlatego dobrze, że mogliśmy uczestniczyć w rekolekcjach "Wierzę w Boga. Co to naprawdę znaczy?", by wspinać się na tę górę ku Bogu i mieć takie zdolności, umiejętności i łaskę by służyć braciom.
Spotkanie, konferencje homilie, nabożeństwa i nade wszystko eucharystia były trzydniową refleksją nad pytaniami: "w co wierzę i jak wierzę, gdzie ta wiara mnie zaprowadzi i jak mogę ją doskonalić", ale też nad skargą Jezusa, która była nam przytaczana: Nazywacie MNIE Mistrzem - ale nie radzicie się Mnie. Mówicie, że jestem Światłością ale nie idziecie za moim światłem. Nazywacie Mnie Drogą - ale nie idziecie po niej. Nazywacie Mnie Życiem - ale nie pragniecie mnie. Mówicie, że jestem mądry - a nie naśladujecie mnie. Mówicie, że jestem piękny - nie kochacie Mnie. Mówicie, że jestem bogaty - a nie prosicie Mnie. Mówicie, że jestem wieczny - a nie szukacie Mnie. Mówicie, że jestem miłosierny - a nie ufacie Mi. Mówicie, że szlachetny - a nie służycie Mi. Mówicie, że jestem wszechmogący - a nie szanujecie Mnie. Mówicie, że jestem sprawiedliwy - a nie boicie się Mojego sądu. Cóż odpowiemy Chrystusowi Królowi na Jego słuszną skargę?
Cieszymy się, że uczestnicząc w tych rekolekcjach, spotkaliśmy na nich wszystkie pary chełmińskiej wspólnoty (za wyjątkiem jednej - z powodu choroby i pracy), kilkoro młodzieży i jedno młode małżeństwo nie będące w żadnej wspólnocie. Cieszymy się i dziękujemy Bogu, że prowadził je, nasz były moderator ks. Zbigniew Stanek, a przygotowali je Ala i Marek Szczepanikowie oraz Kasia i Jarek Nowakowie.
A poniżej przytaczamy niektóre wypowiedzi uczestników rekolekcji:
- odkryłam, że nie ZAGLĄDAM do Katechizmu Kościoła Katolickiego, by mieć wiedzą na spotkania z innymi ludźmi
- w czasie spotkania kręgu jeszcze bardzie dostrzegłam WAGĘ i SKARB zobowiązań,
w szczególności reguły życia, bardzo przydatnej w Wielkim Poście - każda nauka czegoś UCZYŁA, motywowała do innego życia, do działania
- jeszcze nie tak dawno, nie poświęciłbym wszystkiego, aby 3 dni być na rekolekcjach, DZIĘKUJĘ BOGU za to
- inne rzeczy poszły na dalszy plan, by być bliżej PANA, by czuć DUCHA WSPÓLNOTY, by ją - tę wspólnotę poczuć
- te rekolekcje wskazały mi DROGĘ
- odkryłem, że ja MAM swoje miejsce w Domowym Kościele
- PORUSZYŁA mnie modlitwa wstawiennicza, TROSKA za innych w wspólnocie
- to był CZAS wyciszenia, zatrzymania,
CZAS brania wskazówek - co naprawić, nad czym się zastanowić, co więcej zrobić - okazało się, że codzienne troski, sprawy, obawy o wszystko i wszystkich, staje się wobec Boga MAŁO WAŻNE
- muszę od siebie ZACZĄĆ wymagać
- DZIĘKUJĘ za to, że mogłam spotkać się na kręgu z ludźmi z innych kręgów, za wymianę zdań, poglądów, przeżyć
- brakuje mi ZAKORZENIENIA w Słowo Boże, Katechizm KKK, dokumenty Kościoła
- poruszająca była dla mnie modlitwa wstawiennicza, naprawdę poruszyła moje SERCE
- "w co ja wierzę", "czym jest ta moja wiara" - te pytania DRĄŻĄ nieustannie moje serce
- chcę przyjmować sercem wiarę i DAWAĆ świadectwo tej wiary
- podobały i się trafnie dobrane fragmenty NAMIOTU SPOTKANIA
- czas przed NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENTEM - dawał mi odpowiedź - czym jest dla mnie wiara
- trudne treści przekazane zostały w sposób RADOSNY
- radował mnie DUCH WSPÓLNOTY - możemy powierzać swoje intencje i je omadlać
- Słowo Boże może UZDROWIĆ - moje niepokoje i być wskazaniem jak żyć by dawać świadectwo
- te rekolekcje mnie USKRZYDLIŁY
- wiem, że nie mam skupiać się w sobie jedynie na tym co złe, ale pokazać co DOBREGO mogę z siebie dać
- ciągle zastanawiam się nad słowami "jak KOCHASZ Boga, którego nie widzisz, jeżeli nie KOCHASZ człowieka, którego widzisz" oraz "jakby się CZUŁ w twoim domu Jezus?"
- ODŚWIEŻYŁEM spojrzenie na wiarę i wspólnotę
- chcę otwierać się na drugiego CZŁOWIEKA
- poczułem się jak Kościół pierwotny, DZIELĄCY się swoją modlitwą, intencją, posiłkiem
- swoimi CZYNAMI, ŻYCIEM pokazywać mam, że jest się człowiekiem wierzącym